Niżej prezentuję zestaw moich najnowszych obrazów. Cały cykl, nigdzie wcześniej nieprezentowany, powstawał na przestrzeni ostatniego roku. Swoją pierwszą odsłonę rozpoczął wraz z otwarciem mojej indywidualnej wystawy w Fresz Gallery.
"Podwójna zasłona"
120x120 cm, olej na płótnie,
2015r
"Przezroczysta",
90x150 cm, olej na płótnie,
2014r
"Przykryte I",
30x40 cm, olej na płótnie,
2015r
"Przykryte II",
30x40 cm, olej na płótnie,
2015r
"Stretch I",
111x110 cm, olej na płótnie,
2014r
"Bez tytułu",
90x120 cm, olej na płótnie,
2015r
"Bez tytułu",
50x50 cm, olej na płótnie,
2015r
"Płótno I",
85x85 cm, olej na płótnie,
2014r
"Płótno II",
85x85 cm, olej na płótnie,
2014r
"Za barierą",
poliptyk 8 płócien, każdy o formacie 50x50 cm
całość 150x150 cm, olej na płótnie
2014r
Od pewnego czasu
zajmuję się zagadnieniem malarstwa iluzjonistycznego, a w szczególności obrazów
określanych mianem trompe l'oeil.
Trompe l'oeil w dosłownym znaczeniu -
"łudzić oko", polega na prowadzeniu gry z odbiorcą, co jest realne, a
co jedynie wyobrażeniem rzeczy. Celem, jaki sobie wyznaczyłam było stworzenie
wizerunków na pograniczu tych światów. Przedstawić coś, co można nazwać
"międzyświatem" - czymś, co oscyluje pomiędzy tym, co wyobrażone
(będące poza rzeczywistością odbiorcy) a tym, co zmysłowe, dostępne na
wyciągnięcie ręki. Podkreślić bliski dystans z odbiorcą, sprawić wrażenie
wychodzenia poza fizycznie rozumianą membranę płótna. Odbiorca widzi więcej niż
tylko odtworzony wygląd, model obserwowanego obiektu. Intryguje mnie tak
wykreowany świat, który wykracza poza tradycyjnie rozumiane ramy płótna.
Nie ważne kto
patrzy na dzieło, iluzja jawi się wszystkim jednakowo. Sprawne oko tak samo zostaje
wprowadzone w błąd jak to, które należy do przeciętnego odbiorcy. Istotne w
bezpośrednim kontakcie z takim dziełem jest czerpanie przyjemności z poddawania
się iluzji. To, co różni trompe l'oeil
od zwykłej imitacji, to proces odbioru dzieła, który zostaje zapętlony.
Pierwsze spojrzenie uruchamia działanie iluzji, poddajemy się złudzeniu.
Następnie zagłębiając się w obraz, pojmujemy, że przed sobą mamy jedynie
malowidło. Konsekwentnie wychodzimy z wpływu iluzji. Sami niedowierzamy na co patrzymy,
nie ufamy zmysłowi wzroku. Ponownie fikcja bierze nad nami przewagę. Dopiero
chęć poznania prawdy, zbadania obrazu poprzez dotyk, utwierdza odbiorcę, że
mamy do czynienia z iluzją przeprowadzoną w dziele plastycznym. Ufamy
obiektywnemu dotykowi bardziej niż zwodniczemu zmysłowi wzroku, który zniekształca
formę zależnie od punktu patrzenia. Ulegamy iluzji estetycznej związanej z
ciągłym niedowierzaniem, że efekt trójwymiarowy mógł zostać tak sprawnie
przeprowadzony na płaskim podobraziu.
Wywołanie złudzenia,
obrazu w procesie jego odbioru stanowi centrum moich zainteresowań. Owa wizja
obrazu zaistnieje jedynie w momencie kiedy spojrzymy na dzieło. Wyglądy rzeczy,
ich wypukłości i wklęsłości, wpiszą się w prawa otaczającej nas rzeczywistości.
Tak jak lustro odbija wszystko co znajduje się dookoła niego.
W moim
malarstwie istotne jest zacieranie bariery jaką jest płaska powierzchnia
płótna. Zamiast skupiać się na rozumieniu obrazu według Albertiego jako okna, wyobrażać
świat istniejący przed pierwszym planem malowidła. Wynik tych działań nazywam
"przedplanem". "Przedplan" ponieważ całą uwagę skupiam na
wyobrażeniu motywów istniejących poza materialnie rozumianym obrazem. Samo
malowidło, które dla mnie stanowi jedynie fizyczny nośnik obrazu, rozumiem jako
pewien element przejścia. Bądź dojścia do poznania istoty przedmiotu.